marca 03, 2018

#sobota(dla)Poety [2]


Są poeci, o których słyszeliśmy na lekcjach polskiego i nie chcemy już do nich wracać. Dlaczego? Szkoła upraszcza obraz, o który artyści dbali i który swoim piórem pielęgnowali. Stawiamy ich na piedestale nie rozumiejąc tego, dlaczego powszechnie uważani są za wybitnych. Próbuję przełamać ten gorzki obraz i dość odważnie na celownik biorę wszystkim dobrze znanego poetę, którego wiersze wojenne łapią za serce, dają źródło wiedzy o wojnie 
i kreślą nam obraz uczuć człowieka, który przeżył piekło- Krzysztof Kamil Baczyński, mój ulubieniec XX wieku. 



Otom szary od pyłu tylu wieków,a zawsze na osiodłanej chmurze.To sny te miasta wołające: "Człowieku!",to rzeczywistość: kiedy oczy zmrużę.Otom tak w drodze długiej zmalał,że sam ledwo widzę swoją postać.Tylko dudnią szkice elementarnej chwały.Śmierć mi wszystkie drogi zarosła.I coraz mniejszy jestem - jak gwoździk,ostatni gwoździk - mówią - do własnej trumny.Trzeba aż tyle nocy płakać z głupotyi teraz dopiero - mówią - rozumny?


Nie zamierzam streszczać życiorysu Baczyńskiego. Każdy już w gimnazjum miał z nim styczność a ,,Elegia o ... [chłopcu polskim]'' jest wszystkim dobrze znana. To naprawdę interesująca sylwetka, młodego i odważnego artysty. Nikt z nas nie potrafi sobie wyobrazić życia w czasach wojny 
i okupacji. Poeta maturę zdał w 1939 roku, miał duże szansę na wyjazd za granicę ale został początkowo w kraju ze względu na śmierć ojca i oczywiście wybuch wojny. W bardzo młodym wieku musiał wziąć na siebie ciężar bycia dorosłym mężczyzną, który musi opiekować owdowiałą matką, jednocześnie mając przeświadczenie, że powinien bronić kraju w którym się zrodził. Może wydawać się, że to zbyt wiele jak na 18-letniego chłopaka. Zawsze miałam wrażenie, że jest on doskonałym patronem młodych, aspirujących artystów. Jego utwory są dojrzałe, pełne świadomości czasów, w których żyje ale jednocześnie budzące niepokój. Baczyński wierzy w nadchodzącą katastrofę 
i obraz jej przywołuje w większości utworów. 

,,(...) Tylko ze świerków na polu zwisa
głowa obcięta strasząc jak krzyk.
Kwiaty to krople miodu - tryskają
ściśnięte ziemią, co tak nabrzmiała,
pod tym jak korzeń skręcone ciała,
żywcem wtłoczone pod ciemny strop.
Ogromne nieba suną z warkotem. 
Ludzie w snach ciężkich jak w klatkach krzyczą.''  

Takie słowa wychodzące nawet z pióra dorosłego, świadomego mężczyzny nasycają lękiem. Nie jest to jednak zaskoczeniem, obraz który kreśli 
w naszych czasach może wydawać się brutalny i przerażający, musimy jednak wiedzieć, że czasy w których żył Baczyński takie były- 
okrutne i niesprawiedliwe. Są jednak te piękne i budzące nadzieję utwory, które możemy zawdzięczać muzie Baczyńskiego-  Barbarze Drapczyńskiej. To dowód na to jak miłość może oczyścić duszę z lęków, chodź na moment być powodem do stworzenia czegoś pięknego. Baczyński napisał ,,Niebo złote ci otworzę...'' co jest słodko-gorzkim erotykiem do ukochanej. Momenty pożądania, miłości i chęci przeżycia pięknych chwil z miłością swojego życia odgrywają się w cieniu wojny i krwi przelewanej na ulicach. Znając twórczość poety widzę, jak bardzo przeżywał wszystko co działo się wokół niego. Powstanie Warszawskie niosło ze sobą nadzieję na zmianę losu Polski, ale nie dla Krzysztofa. Poeta poległ już w czwartym dniu powstania, od kuli niemieckiego snajpera. Los tragiczny biorąc pod uwagę, że miał on wtedy zaledwie 23 lata. 



Smutne są drzewa, kiedy w dłoniach słów                
deszcz tylko został, długie są drogi, kiedy brak mi słów na drogach prostych. Pęki mdłych kwiatów więdną w cieniach snu na brudnej ciszy. Ciężkie są noce. Na pylonach snu krew mnie kołysze. W mocnych fontannach bezgranicznych barw szarość uwiędła. Noc znów przekwitła w korytarzach barw na jasnych pędach. A skrzydła ptaków jak ostatni dar więdną na wietrze. A do mej śmierci jak ostatni dar jest tylko przestrzeń.






Mam słabość do młodych poetów. Ujmuje mnie ich świeżość 
i nieumiejętność sztucznego kreowania rzeczywistości tylko 
dlatego by wzbudzić sympatię odbiorców. Pomimo tego,  że czasy w których 
przyszło żyć Baczyńskiemu nie były momentem, 
który zagwarantował mu rozwój to w jego poezji czuć wolność. 
Wolność o którą  chciał wywalczyć. Mój ulubiony cytat autora? 
Bez chwili zawahania mogę powiedzieć, że ten: 



Cleosev



8 komentarzy:

  1. Ach, ja niestety słabości do poetów nie mam ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, aczkolwiek twórczość Baczyńskiego bardzo lubię ;)

      Usuń
  2. Bardzo nie moja bajka -nie lubię poezji. Jedynie Wojaczek mi się spodobał, ale to raczej za sprawą tego, że w odpowiednim momencie życia go poznałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czasem sięgnąć po poezję. Wiersze Baczyńskiego, choć nie łatwe, zawsze lubiłam.

    Pozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
    Kasia
    http://misskatherinesblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Poezja nie jest moją wielką miłością, ale od czasu do czasu, uwielbiam. Na Baczyńskiego jakoś zawsze mnie nachodzi w rocznicę powstania, ujmuje mnie, wzrusza i porusza ten ból i tragizm zestawiony ze świeżym małżeństwem, młodym wiekiem, wielkimi planami i umiejętnościami...

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie sobie uświadomiłam jak rzadko sięgam po poezję :( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Poezja uczy nas piękna nie tylko słowa lecz piękna które możemy dostrzec w drugim człowieku.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam poezję. Teksty, które dodałaś w swoim poście naprawdę chwytają za serce. Również bardzo lubię młodych poetów i artystów. Dla mnie tacy ludzie mają świeżość w swoich utworach i są po prostu sobą. Piękny post.
    malgorzatt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 (Nie)banalne przygody literackie , Blogger