maja 13, 2018

Odświeżenie bibliotecznych miłości. C.Lackberg ,,Kamieniarz''

Ostatnimi czasy zaniedbałam się w prowadzeniu bloga. Jak nie łatwiej nawet skomentować to określeniem- wyłączyłam się z blogosfery. 
Wszystko to jest spowodowane, moim naprawdę dużym, zamieszaniem związanym z maturą. Nie potrafię pisać i czytać w stresie, mając na głowie dość istotne egzaminy. Teraz jestem na półmetku mojej maturalnej ścieżki, trochę postanowiłam upuścić ciśnienie i odświeżyć swoją dawną, książkową miłość jaką jest ,,Kamieniarz'' z cyklu C.Lackberg. 
Dlaczego akurat ta książka? Przecież poprzedzają ją naprawdę świetne części, ,,Księżniczka z lodu'', ,,Kaznodzieja''. Jednak to ,,Kamieniarza zapamiętałam jako ten najbardziej poruszający dla mnie tytuł. 

Już dawno temu postanowiłam, że saga ta musi koniecznie pojawić się w mojej biblioteczce. Lata mijają a książek nie widać. Po raz pierwszy kontakt z autorką miałam 7 lat temu. Pokochałam jej twórczość od pierwszej strony. Byłam wtedy bardzo zaprzyjaźniona z kryminałem, dlatego ceniłam sobie dobre pióro. Co do fabuły: 
Morderstwo 7-letniej dziewczynki. Wydaje się to już tematem niejednokrotnie poruszanym. Śmierć małego dziecka budzi silne emocje ze strony czytelnika, porusza za serce i sprawia, że w głowie kreujemy okrutną charakterystykę mordercy. Bo któż o zdrowych zmysłach i wrażliwości, byłby w stanie skrzywdzić dziecko?

Istotnym elementem dzieła, jest wplecenie wątku historycznego, który mi osobiście przypadł do gustu. On odciąga nas na chwilę od tej zbrodni, dając wskazówki. Przede wszystkim ma to na zadaniu zbudować napięcie, w jej przypadku doskonale stopniowane. 


Nie brakuje tutaj również wątku fabularnego. Dla tych co po raz pierwszy słyszą o tej serii, wychodzę z pomocą. Przez wszystkie części widzimy rozwijającą się relację pomiędzy Eriką a Patrickiem, Zachowany jest tu pewien porządek, pokazana ewolucja ich relacji, miłości i pewnego rodzaju zmiany. 

Camilla doskonale wie, co chciała stworzyć. Pokazuje to nie tylko ,,Kamieniarz'' ale również poprzedzające go książki. Późniejsze dzieła według mnie tracą na jakości. Może jest to wynikiem mojego spaczenia.
Nie lubię na siłę ciągnąć jakieś serii. Pewne rzeczy muszą się skończyć, dlatego według mnie saga mogłaby spokojnie skończyć na ,,Niemieckim bękarcie''. 
,,Kamieniarza'' czytałam trzykrotnie. Nie żałuję, bo za każdym razem 
w podobny sposób, przeżywałam sytuacje wykreowane przez autorkę. Dlatego dla tych co są zaskoczeni istnieniem tej pozycji, radzę nadrobić zaległości. 

CleoSev

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 (Nie)banalne przygody literackie , Blogger