stycznia 07, 2018

Nauka kochania według Reginy Brett

Czy naprawdę jestem szczęśliwa? Może tylko się tak tłumaczę?Wszyscy uwielbiamy stwarzać pozory. Dobra praca, która przynosi niemałe zarobki, kochający mąż, porządek w domu. Rzeczywistość jest czasem inna. Praca nas nie zadowala, z mężem mamy codziennie kłótnie a porządek w domu? Tylko na święta!

 Może z miłością jest tak samo? Może my wcale nie kochamy siebie tak jak na to zasługujemy. Regina Brett pokazuje nam, że nie ważna jest tylko akceptacja swojej osoby a kochanie siebie tak,jakbyśmy chcieli by inni nas kochali. 



Ci, którzy z twórczością tej autorki się spotkali, wiedzą o czym mówię. Gdy zabierałam się po raz pierwszy za jedną z pozycji Reginy byłam zagorzałą ateistką, sceptycznie podchodziłam do 50 lekcji w których wątek Boga i wiary przewija się uparcie. Ale zostałam namówiona, do odważnych świat należy a ja nie lubię oceniać książki po pozorach.

,,Bóg nigdy nie mruga''

Od tego się zaczęło. Zabrałam książkę nad morze i tam spędziłam dwa wieczory na pustej plaży, sam na sam ze swoimi myślami, smutkami i żalem, który po przeczytaniu lektury minął. Może to się wydawać żenujące ale cóż lepiej leczy rany jak książka? Byłam wtedy bardzo młoda, zagubiona i zła na świat. Nie chciałam w tej książce widzieć Boga, ale widziałam miłość, której potrzebowałam. Bardzo długo czekałam na nową pozycję tej autorki. Gdy tylko zobaczyłam tytuł ,,Kochaj'', wiedziałam, że ponownie przychodzi czas na mój romans z panią Brett. Ciężko mi w jakikolwiek sposób streścić to co możecie w tej książce znaleźć. Bo to nie jest tak banalne jak kreśli nam to w głowach tytuł. Coś dla siebie znajdą Ci co mają w sobie nadzieję, że istnieją ludzie którzy trafiają słowem prosto do serc, dla was to będzie koniec wędrówki bo przygoda z tą książką będzie na to dowodem. Jest to dla tych którzy nie wierzą w nic, dla zagorzałych chrześcijan (dla was tym bardziej, może niektórzy zrozumieją na czym istota wiary polega), polecam również prawosławnym, muzułmanom i innego wyznania- pokochacie Boga takiego jakiego wam przedstawi Regina. Ta lektura leczy wszystkie złamane, powyginane, pokaleczone i zepsute dusze i serca ale również Ci szczęśliwi  i stabilni emocjonalnie niewątpliwie dużo zyskają gdy zabiorą do czytania. 

Cała książka składa się z kilkudziesięciu lekcji. Każda ma swój temat, który przez autorkę jest poruszany. Zwraca się ona wprost do nas, nie jesteśmy żadnym domyślnym odbiorcą. Czuć, że każde słowo jest skierowane wprost do czytelnika. ,,Kochaj'' to książka pełna przykładów i anegdot z życia autorki. Jest to kobieta z bagażem doświadczeń, niekiedy mamy wrażenie że z całym samochodem zapakowanym w rozmaite problemy i przykrości.
 Ale myślę, że w tym tkwi sukces tej książki. Gdy tak spojrzymy na życie kobiety zgwałconej, z małym dzieckiem w młodym wieku
 i chorującą na raka to zaczynamy się zastanawiać- czy jeśli ta kobieta potrafi wybaczać, kochać i uczyć kochać innych, to czy my nie damy rady? 

Nie chcę idealizować tej książki.  Bo wcale nie jest to dzieło sztuki.
Ale należy to do takich lektur, do których wracamy w cięższych momentach, gdzie odnajdujemy spokój gdy świat nas przytłacza
 a niektóre lekcje znamy już na pamięć. Dlatego czytajmy i uczmy się kochać! O każdej porze. 

,,Chociaż minęło już prawie dwadzieścia lat, w pewnym sensie nigdy nie przestałam go kochać. Wiedziałam, że zawsze będzie nas łączyć coś prawdziwszego niż chemia i pogarda. Poruszył coś głęboko we mnie i nieodwracalnie zmienił mój sposób rozumienia miłości- żebym mogła pokochać kogoś innego. Okazuje się, że wcale nie złamał mi serca. On je tylko zahartował. ''

CleoSev

8 komentarzy:

  1. Przeczytałam tylko "Bóg nigdy nie mruga" autorstwa tej pani. Powiem szczerze, że mnie troszeczkę nużyła ta książka, chociaż niektóre lekcje przeczytałam z zapartym tchem. Muszę jeszcze raz kiedyś po nią sięgnąć i przeczytać ją na spokojnie, być może bardziej do mnie dotrze :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem zwolennikiem czytania jej felietonów na raz. To trzeba dawkować i korzystać z lekcji stopniowo. Wtedy może być magia. Mi zdarza się wracać do niektórych lekcji. Z czasem pewne rzeczy odbieramy inaczej. Ale rozumiem, że nie musi być tak u każdego. Również pozdrawiam Słońce. <3

      Usuń
  2. Ja jestem jedną z nielicznych, do których Brett nie przemówiła. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to doskonale. Takie są uroki felietonów. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  3. Ciekawa recenzja i fajny blog. Książki Reginy Brett są mi jeszcze nieznane, ale to się kiedyś zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Masz wiele do nadrobienia, mam nadzieję, że również Cie urzekną jak mnie. Pozdrawiam Słońce! <3

      Usuń
  4. Bardzo lubię sięgać po książki Brett, zwłaszcza, gdy trafią się jakieś gorsze dni. Jej felietony to skarbnica pięknych słów, porad i cytatów, które zawsze sobie podkreślam ołówkiem, gdy czytam. "Kochaj" niedawno zaczęłam :)
    malinowynotes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo podobnie! Czasem rzeczy oczywiste stają się najtrudniejsze a Regina Brett otwiera umysły i łagodzi serca. Życzę przyjemnego i owocnego czytania!

      Usuń

Copyright © 2016 (Nie)banalne przygody literackie , Blogger