Czytaliście kiedyś coś, przy czym wszystkie wasze nerwy, mięśnie i iskierki w brzuchu drżały? Coś tak prostego, jednocześnie nowego i świeżego, czym chcielibyście delektować przez kolejne 500 stron, mając zaledwie 208 do dyspozycji? Ostatnie dni były dla mnie ciężkie, żadna lektura nie potrafiła mnie zatrzymać przy sobie na dłużej. Gdy przeczyta się masę książek, przegląda nieustannie napływające nowości do księgarni, czujemy,
że zaczyna przytłaczać nas powtarzalność i monotonia, która jest wszechobecna w oferowanych współcześnie pozycjach. Stajemy się wymagający. I nie zawsze łatwo nam dogodzić. Tak ostatnio było ze mną. Opowiadania Jastruna wpadły mi w ręce przez przypadek. Obserwowałam tę książkę już jakiś czas, gdy natrafiła się okazja, pod wpływem impulsu i braku większej sumy pieniędzy niż 30 zł- kupiłam. I nie żałuję.
,,Im dłużej żyjemy, tym bardziej jesteśmy przywiązani do życia, to jak z narkotykiem- im dłużej go bierzemy, tym trudniej go odstawić. Dlatego młodzi najczęściej popełniają samobójstwa, a starzy trzymają kurczowo życia do samego końca''.
Sama nie wiedziałam czego rzeczywiście chce. Czy potrzebuję przygody zmyślonej, pełnej wątków fantastycznych, absurdalnych sytuacji, prawdziwej historii opartej na faktach by poczuć autentyczność przekazu?
Nie wiedziałam czy chcę by towarzyszył mi letni romans kochanków, obraz miłości bez granic. A może zdrady i wyrzeczenia? Dostając zbiór tych 49 krótkich opowiadań, dostałam wszystko. To na co nie mogłam zdecydować, to o czym nawet nie pomyślałam. Plexus solaris, splot trzewny, mózg brzuszny- tutaj, splot słoneczny dał mi mnóstwo okazji do refleksji. Częścią z nich pragnę właśnie tutaj podzielić.
,,Nawet nie zazdrościłem jej młodości, miałem przecież kiedyś swoją, wyczerpała mi się, ale tak jest zawsze. Nie zazdrościłem jej przyszłości, każda przyszłość ma w sobie wiele bólu.''
Dla mnie czymś szczególnym jest to jak autor kręci swoje historie w obrębie różnych, czasem bardzo odległych problemów. Począwszy od miłości, niespełnienia, przeznaczenia i rodzinnych konfliktów. Daje nam wachlarz wielu, anonimowych postaci, nie do końca idealnych i z cudownymi perspektywami. Czy ich historie są wiarygodne? Myślę, że nie muszą takie być. To tło ma dawać wskazówki. Jastrun nie oszczędza wątków absurdalnych jak w opowiadaniu ,,Prosto z nieba'' bądź ,,Spinacze''.
Opowiadania są bardzo odważne. Kierują nas na najgorsze z cech ludzkich, które są wyolbrzymione tylko po to, by były jeszcze bardziej czytelne. To co nas wstrząsa, czasem najmocniej trafia. I tak tutaj jest. Gdyby przyszło mi powiedzieć kilka słów o każdej historii, myślę, że mogłabym poświęcić temu przynajmniej osiem wpisów. Ale tu nie o to chodzi.
Dużo osób z góry uprzedza się do opowiadań. Dla mnie to doskonała forma, ponieważ nie lubię długo ciągnących się serii, które z czasem mi się nudzą.
A napisać dobre opowiadanie, które zapadnie w pamięć pomimo tego,
że zawiera się ono na dwóch stronach- nie jest łatwe. Myślałam, że niemożliwe. Tutaj ta niebanalność muska każdą stronę, zdanie i przesłanie.
O tej książce myślę, że jeszcze będzie głośno. Myślę, że to dopiero początek. Czas oddziela coś wartego uwagi od chwili prestiżu i dobrej reklamy.
Mam nadzieję, że tak też się stanie. To dowód, że nasi artyści to dobre pióro, na miarę świata. Bo w prostocie jest urok. Za tym tak bardzo tęskniłam. Jeszcze nie zdążyłam ochłonąć po przeczytaniu tej książki, kilka opowiadań zaznaczyłam by nieustannie do nich wracać. Dobra odmiana dla znudzonych tym co oferują aktualnie księgarnie i portale. Nie bójmy się eksperymentować!
,,Zresztą oboje byliśmy już jak zimne puste naczynia. Co było, nie miało większego znaczenia, a co będzie, znaczyło równie mało.''
CleoSev